ŚWIATOWY DZIEŃ BLOGERÓW?
GOŚCINNIE NA DOBRZAŃSKIEGO
Chociaż Park Technologiczny na ulicy Bohdana Dobrzańskiego jest widywanym tłem u lubelskich blogerek, to my zainspirowaliśmy się jednak zdjęciami wykonanymi przez Artura Mulaka dla zespołu "Goście". Pewnie znalazłyby się inne powody naszej obecności na ul. Dobrzańskiego, ale niech zostanie to małą tajemnicą związaną z Bohdanem. Miejsce jest naprawdę super. Można by tam kręcić choćby filmy Sci-Fi, czy robić sesję na różne tematy, nie tylko iphonograficzne;) Swoim zwyczajem znowu spotkaliśmy zawodowca. Był nim właśnie wspomniany Artur Mulak, do tego w akcji robiąc sesję dla młodej pary.


MEETING OF STYLES 2012 W LUBLINIE
![]() |
Bo(hdan) 4 Go(sia) |
"Lubelski Festiwal Graffiti" oraz "Meeting of Styles", połączenie dwóch takich imprez zmalowało Lublin na kolorowo. Artyści jemowali przy użyciu farby w sprayu, dokonując przemiany wcześniej pomalowanych na czarno murów w Lublinie. "Meeting of Styles", który odbywał się w okolicach Globusa w dniach 25 - 26 sierpnia jest już kolejną imprezą organizowaną w Lublinie. To prawdziwe, międzynarodowe święto graffiti w polskiej odsłonie. Cieszy nas fakt, że wsparcie między innymi Miasta Lublin daje legitymację na rozpowszechnianie tej sztuki, wychodząc spod mostów i opustoszałych domów. Coraz częściej można zobaczyć przemyślane, wkomponowane i zaprojektowane graffiti jako element architektury krajobrazu.
Ciężko byłoby nie wykorzystać takiego zawodowego tła do naszej sesji, która dziś wyjątkowo w odsłonie nie tylko damskiej. Podczas naszej sesji spotkaliśmy również pana Krzysztofa, który robił reportaż z tego wydarzenia wykonując trudną pracę fotografa. Namawiał nas również na "after party", które odbywało się w Domu Kultury z całą załogą "Meeting of Styles" i zapewne było równie kolorowo jak ich kolorowe prace.




BO4GO TV
BITWA NA TARTY
Miał być post wczoraj, ale zatrzymały nas dwie butelki kalifornijskiego wina, zakąski i dalsza cześć wieczoru poszła na cenzurowany. Kilka godzin wcześniej wybraliśmy się na spacer ulicami Starego Miasta, gdzie można było zauważyć spore poruszenie, a zwłaszcza w okolicach palcu "po Farze". Odbywał się tam casting do Bitwy na Głosy z Beatą w roli głównej. Wydarzenie to było sporą atrakcją dla mieszkańców Lublina, jak i szansą dla młodych talentów by spełnić swoje marzenia. Zaułki Starego Miasta wypełnione były kolorowo ubraną młodzieżą przygotowującą się do castingu, słychać było nie tylko szeroki repertuar polskich artystów, ale również tremę przed spotkaniem ze swoim idolem. Mocno trzymamy kciuki za 16-stkę, która dziś będzie wyłoniona w finałowym castingu i razem z Beatą poprowadzą Lublin do zwycięstwa.
W czasie kiedy odbywały się przesłuchania do Bitwy na Głosy, my pozwoliliśmy sobie wybrać się na spacer deptakiem, docierając do ulicy Królewskiej 3, gdzie w podwórzu znajduje się przyjemna kuchnia francuska specjalizująca się w tartach słonych i słodkich. Poszukując barwnych miejsc do fotografowania natrafiliśmy na bramę, która prowadziła bezpośrednio do ogródka Tart′Yvonne. Tarteria to miejsce, które przy odrobinie wyobraźni przeniesie odwiedzających daleko od Lublina. Francuskie jedzenie, wino, muzyka, czy wystrój lokalu już na pierwszy rzut oka oddają charakter założony przez właścicielkę, która prowadzi też bloga o tej tematyce. Przy okazji przeszła nam myśl, że było to dobre miejsce na foty do "Paryskiego Szyku".
CHILLOUT W MIĘĆMIERZU

Rozpoczynając przygodę z blogowaniem nie do końca zdawaliśmy sobie sprawę, jak bardzo może być to czasochłonne oraz angażować nas i naszych bliskich. Niby opisujemy i robimy rzeczy, które robiliśmy na co dzień przed „erą Bo4Go”, to jednak słowo pisane plus iphone-ilustracje podsumowują te fakty na tyle, że wymaga to chwili refleksji. Spora ilość tematów, które kreowały się w naszych głowach, czy pomysły podsuwane przez znajomych tak bardzo pochłaniają nas w ciągu dnia, że mamy problemy z realizacją tego wszystkiego bez odpowiedniego zaplanowania. Na przykład Gosia jest na etapie projektowania i robienia koszulek męskich, oczywiście cedując na mnie część techniczną wykonania tego, a co gorsze mam być jeszcze modelo-testerem. Ja w międzyczasie kontynuuję pracę nad zrealizowaniem planów sprzed „ery Bo4Go”, które są związane z muzyką, wykorzystując ten twórczy okres.

Wśród natłoku ciekawych inicjatyw warto poszukać trochę dystansu, więc wybraliśmy miejsce, które wiele lat temu pokazał mi i moim rodzicom śp. Jerzy Czuraj. Człowiek mocno związany ze sztuką i malarstwem charakterystycznym dla tego regionu. „Mięćmierz leży nieopodal Kazimierza Dolnego. I choć wieś ta jest naprawdę niewielka, wciąż tętni życiem. Organizowane są tam koncerty, wernisaże, spotkania kulturalne czy projekcje filmów. A wszystko to w zwyczajnej stodole lub też na drewnianym płocie.” Oprócz trudnej nazwy, jeszcze trudniejszego dojazdu, okolica ta ma niesamowity klimat, jest jedną wielką galerią sztuki i kultury ludowej.
OMBRE TO NIE TYLKO GRA W KARTY?

Produkcja ombre w Bo4Go odbyła się w czwartek: Granatowe jeansy trafiły do miski wypełnionej wybielaczem w cenie 7,55 zł, zanurzone do wysokości około tylnych kieszeni leżały tam około 5 godzin. Po upraniu i wysuszeniu spodnie były gotowe… gdyby tylko udało się usnąć zapach chloru. Na marginesie warto kupić dwie butelki.

Spacerując ulicami Lublina dotarliśmy na szósty już z kolei Jarmark Jagielloński przyciągający co roku wielu turystów i innych kolorowych dziwolągów. Od 17 do 19 sierpnia na ulicach Starego Miasta będzie można posłuchać muzyki, podziwiać tradycyjne rzemiosło reprezentowane przez twórców ludowych z Polski, Ukrainy, Białorusi i Litwy. Bez problemu dostaniecie tam wiele niepotrzebnych przedmiotów i artykułów spożywczych wcale nie takich tanich jakby się wydawać mogło.

- koszulka: atmosphere
- spodnie: bershka + handmade ombre
- buty: atmosphere
- torebka: second hand
LOS ANGELES MOBILE ARTS FESTIVAL
„Santa Monica Art Studios„, które mieści się w Los Angeles to kulturowa mekka współczesnej sztuki i designu. Właśnie tam odbywać się będzie 18-25 sierpnia „LA Mobile Arts Festival 2012” prezentujący sztukę zwaną Iphonografią. Prace są mieszanką zdjęć zamieszczonych na portalu iPhoneArt.com, gdzie można dodawać swoje fotografie wykonane i obrobione iPhonem. Smartfony i inne małe przenośne urządzenia stają się nowym medium w sztuce. Wspierane prostymi aplikacjami, które nie wymagają specjalistycznej wiedzy, czy lat treningu otwierają drzwi do sztuki współczesnej dla szerokiego grona.
Wszyscy, którzy znają Bohdana, wiedzą jak magicznym, związanym z jego przyszłością miejscem jest Los Angeles, a o iphonografii nie trzeba chyba wspominać… Pewnie przy innych „okolicznościach przyrody” odwiedzilibyśmy wystawę już w tym roku, a tak tylko mentalnie i bezprzewodowo wspieramy pionierskie inicjatywy promujące iphonografie.
spódnica: no name
buty: timeless
torebka: second hand
MIAŁY BYĆ GWIAZDY JEST "LA PARISIENNE"
- cały paryski styl zasadza się na sprytnym połączeniu szyku i taniochy
- największy sekret dobrego stylu to czuć się dobrze w swoich ciuchach
- lekce sobie waż święte zasady mody. Niektóre reguły po prostu trzeba łamać
Książka "Paryski Szyk" jest również paryskim przewodnikiem, o tym co warto zobaczyć, jak spędzić czas, gdzie zjeść i spać oraz jakie strony warto odwiedzić:
szyk w sieci:
garancedore.fr - fajny francuski blog
net-a-porter.com - sklep zrobiony w klimacie magazynu o modzie
colette.fr - strona w stylu "must have"
zakupy online:
topshop.com
victoriassecret.com
rondini.fr - sandały z Saint-tropez
urbanoutfitters.co.uk
rustyzipper.com - ubrania vintagowe
shopbop.com - niszowe amerykańskie firmy
rady z netu:
doitinparis.com - trochę wiedzy o Paryżu i przydatne adresy
mylittle.fr- moda, plotki, trendy, jedzenie, kultura i zabytki
P.S. jeśli macie jakieś pytania to piszcie na boforgo@gmail.com
SKOK NA KAZIMIERZ?
Co można zrobić w piątek w Lublinie?
Pewnie wiele, ale my pojechaliśmy do Kazimierza Dolnego, w którym Filmowy festiwal "Dwa Brzegi" zakończył się, a inne wydarzenia chwilowo odpoczywają dając możliwość popstrykać zdjęcia, romantycznie zjeść kebaba omijając naleśnikarnie, kawiarnie, herbaciarnie, czy słynną piekarnie. Dalej mijając Wisłę, Rynek, galerie, kościoły zmierzaliśmy ku Baszcie… znaczy zamkniętej Baszcie i tu cytując klasykę polskiego kina z "Rejsu": czułam się jak "zwierze hodowlane nad Wisłą…" próbując przeskoczyć ogrodzenie zabezpieczające plac budowy Zamku w Kazimierzu Dolnym, zamkniętego na czas remontu od niepamiętnych czasów.
- Koszula: second hand
- Spodenki: zara
- Buty: converse
- Torebka: h&m