Tournee po Lubelszczyźnie | Wyspa Wisła
Pierwszy przystanek to Wyspa Wisła w Stężycy. Korzystając z pięknej pogody ruszyliśmy w turnee po lubelszczyźnie. Pamiętam jak naście lat temu jako dziecko byłam na wakacjach z rodzicami w Stężycy. Wspomnienia? Dwa:
Pierwsze:
Zrywając jabłka z jabłoni do ucha wlazła mi szczypawka i za nic nie chciała wyjść. Dodam tylko, że w tym dniu odbywał się festyn i wszyscy dobrze się bawili, a ja wylądowałam na ostrym dyżurze. Pani strzykawką, jak dla konia, wpompowywała mi w ucho żółty płyn, aż w końcu intruz wypłyną zostawiając moje ucho w spokoju, niestety nie przeżył akcji 😉 Miałam też kiedyś bazie w nosie, ale to już inna historia nie związana ze Steżycą 😉
Drugie:
Na przeciwko domu, w którym mieszkaliśmy był sklep spożywczy, z ogromnym wyborem słodyczy i lodów. Pewnego dnia przyszedł mi do głowy idealny pomysł. Postanowiłam zjeść tyle lodów, ile mieści zamrażarka w tym sklepie. Nie muszę chyba kończyć jak to się skończyło? 3 dni wyjęte z życiorysu, a i tak nie udało mi się wykonać mojego “challengu” 😉
Stężyca dzisiaj to całkiem inna Stężyca niż pamiętam. Cały teren (30ha) na którym znajduje się kompleks rekreacyjno- wypoczynkowy: Wyspa Wisła jest niesamowicie urokliwy i idealny dla tych, którzy chcą choć przez chwilę zapomnieć o zgiełku miasta. Jeżeli jeszcze tam nie byliście to polecamy odwiedzić to miejsce.
Strumień miłości
Ze Stężycy ruszyliśmy w kierunku Puław z zamiarem spaceru po Marinie Puławy. Niestety w trakcie drogi złapała nas burza, więc tylko mogliśmy popatrzeć na Marinę przez szyby samochodu 😉 Z Puław ruszyliśmy do Kazimierza w poszukiwaniu zapiekanki dla Bohdana, niestety Bohdanowi musiały wystarczyć cebularz i jagodzianka z piekarni Sarzyński, życie… 🙂 Wracając z Kazimierza zatrzymaliśmy się na małe co nieco ( hihi??? ) w Nałęczowie. Poszliśmy na deser do pijalni czekolady Wedla. Ja standardowo zamówiłam białą czekoladę z wiśniami i gałką lodów, a Bohdan talerz owoców z czekoladą (niby zdrowo). Zawsze jak jesteśmy w Nałęczowie przypomina mi się, jak na początku naszego spotykania się Bohdan zabrał mnie do Nałęczowa i zaprowadził przez las i krzaki nad strumyczek. Powiedział mi, że to źródełko miłości i, że jak się napiję wody z niego to będzie wielkie LOVE. Niezła bajera, co? Oczywiście napiłam się i oprócz tego, że miałam lekki rozstrój żołądka, to faktycznie źródlana woda zadziałała.
Na koniec naszego tournee odwiedziliśmy lubelskie Podwórko. Idealne miejsce na wieczorny chill.
#OOTD
Tiulową miętową spódnicę połączyłam z górą w tym samym kolorze. Jest to komplet z h&m.
Jestem ostatnio zakochana w tiulach, pamiętam, że jakiś czas temu przechodziłam podobny zachwyt. Tiul świetnie wygląda z jeansem, tshirtem, bluzą, ze sportowymi dodatkami takimi jak trampkami. Możliwości jest naprawdę wiele.
A Wy macie w szafie coś tiulowego
Buziaki
#Gosia
- ? Bluzka:H&M
- ? Spódnica: H&M
- ? Buty: Sinsay
- ?? Paznokcie: Mani & Pedi Instytut
- ? Zdjęcia zrobione: Wyspa Wisla w Stężycy