UGLY SWEATER, czy naprawdę taki ugly?
Pogoda swetrowa w pełni, mam nadzieję, że potrwa jak najdłużej. Zbliża się też grudzień czyli pora wyciągnąć z szafy „brzydkie” świąteczne swetry, które ostatnio biją rekordy popularności. W choinkę, renifera, grające czy świecące, założę się, że macie w szafie świąteczny sweter 🙂 Razem z modą na świąteczne swetry powraca moda na „babcine” swetry. Duże, dziergane i wełniane. Kiedyś kojarzone z największym obciachem, dzisiaj im dziwniejszy tym lepszy. Poniżej znajdziecie kilka moich propozycji babcinych swetrów.
Mój UGLY SWEATER
O takim swetrze jak mam w dzisiejszym poście marzyłam od dłuższego czasu. W stu procentach z wełny, wyszywany w uroczy obrazek. No jest taki słodki, że mam ochotę go nosić codziennie. Wydaje mi się, że całkiem niedawno widziałam go w którejś modowej gazecie, na stronie o trendach na swetry. Od razu rzucił mi się w oczy i szybko spojrzałam na podpis gdzie mogę go kupić…niestety był „vintage”. Jakie było moje zdziwienie kiedy osatnio pomiędzy wieszakami w ciuchlandzie zobaczyłam właśnie ten sweter… czy to w ogóle możliwe? Teraz myślę, że może on mi się przyśnił w tej gazecie, że to może taki proroczy sen 🙂 Jak możecie się domyślić jest moim ulubionym swetrem i nie oddałabym go za nic… pewnie jesteście ciekawi za ile go kupiłam… 8zł. Szok wiem 🙂
Do swetra nałożyłam różowe spodnie, różowy beret i srebrne buty.