SKOK NA KAZIMIERZ?
Co można zrobić w piątek w Lublinie?
Pewnie wiele, ale my pojechaliśmy do Kazimierza Dolnego, w którym Filmowy festiwal "Dwa Brzegi" zakończył się, a inne wydarzenia chwilowo odpoczywają dając możliwość popstrykać zdjęcia, romantycznie zjeść kebaba omijając naleśnikarnie, kawiarnie, herbaciarnie, czy słynną piekarnie. Dalej mijając Wisłę, Rynek, galerie, kościoły zmierzaliśmy ku Baszcie… znaczy zamkniętej Baszcie i tu cytując klasykę polskiego kina z "Rejsu": czułam się jak "zwierze hodowlane nad Wisłą…" próbując przeskoczyć ogrodzenie zabezpieczające plac budowy Zamku w Kazimierzu Dolnym, zamkniętego na czas remontu od niepamiętnych czasów.
- Koszula: second hand
- Spodenki: zara
- Buty: converse
- Torebka: h&m
HIPSTER-SKI DŻEM W KULTURALNYM DOMU
Jak smakuje „DŻEM SESZYN” w Domu Kultury wśród lubelskich hipsterów?
Za sprawą takich ludzi jak: Grzegorz Kuligowski, Krzysztof Kawałko, Michał Przybyła, Konrad Biliński i wielu innych zawodowych muzyków wieczór smakował wyśmienicie i przeniósł nas w klimat zza oceanu prawdziwych koncertów klubowych największych gwiazd popkultury takich jak: Michael Jackson, Justin Timberlake, Genesis.
„Dom Kultury” i jego nastrój, do tej pory nie spotykany w Lublinie przybliża nas do takich wydarzeń jak „jam session”, które wcześniej zarezerwowane było głównie dla hermetycznego grona muzyków. Impreza ta odbywa się co środę i odnoszę wrażenie, że z tygodnia na tydzień rozkręca się coraz bardziej, co prawda moje serce zabije mocniej przy występach Bohdana i Marii, do których w tajemnicy się szykują… ale nikomu ani słowa.
Oprócz słuchania i kosztowania muzyki granej na żywo przez znakomitych artystów byłam również pod wrażeniem przesympatycznej rozmowy z Piotrem Oszustem (u którego Bohdan parę godzin wcześniej „montował” swoją fryzurę) i jego przyjacielem Łukaszem. „Brak stylu to jeszcze nie styl” powiedział Piotr, rozważając wspólnie z nami fenomen Hipsterów. Hipsterzy za punkt honoru stawiają sobie oryginalność, tylko jak utrzymać oryginalność wśród samych oryginałów;) Sama nie do końca rozumiem o co chodzi w tym ruchu, który stając się modny zaprzecza swojej ideii, ale cytując słowa, które padły wczoraj z ust Pana Oszusta: „życie jest zbyt krótkie by źle wyglądać” wolę więc skupić się na naszej kulturalnej sesji.
- Kurtka: atmosphere
- T-shirt: second hand
- Leginsy: atmosphere
- Buty: h&m
THE GODFATHER'S STYLE


![]() |
Keep your friends close, but your enemies closer |




- T-shirt: pożyczony od Bohdanka
- Żakiet: second hand
- Szorty: top shop
- Pasek: LV
- Buty: (też niedoceniane, 2 lata przeleżały w szafie)
- Torebka: atmosphere
PARYSKI SZYK
Oto pierwszy tematyczny post na naszym BO4GO. Impuls, który skłonił nas do tego kroku to książka Ines de la Fressange „Paryski szyk”, którą Gosia od pewnego czasu się interesowała… Postanowiłem pogooglować trochę i trafiłem na konkurs fotografii mody „Paryski szyk” na portalu Cekin.pl. Chociaż mieliśmy już w naszych zbiorach sporo obfotografowanych „setów Gosi”, to obydwoje zgodnie stwierdziliśmy, że trzeba zrobić coś nowego.
Gosia podpalona naciskała na mnie, aż wyruszaliśmy na naszą iPhone-sesję pakując do torby głównie ubrania. Po drodze spotkaliśmy prawdziwie doświadczonych profesjonalistów idących na sesję o tematyce włoskiej. Monika Butryn, Piotr Oszust, Marcin Tomasik na ulicy Zielonej lekko zdziwieni przypadkowym spotkaniem szykowali się nad zalew, a my już mocno spoceni szliśmy w kierunku Bramy Krakowskiej… W końcu trafiliśmy na Lubelską Starówkę, sprawa wymagała szybkich decyzji miejsca, więc wybraliśmy się na kawę w „Pożegnaniu z Afryką”- urocze miejsce nie tylko na sesje blogowe. Przemeblowując trochę ich lokal zrobiliśmy małe zamieszanie i powstały pierwsze fotki… potem małe tournee po „ogranych” bramach Starego Miasta… i juz jest co wysyłać by zdobyć trochę wiedzy o paryskim szyku…
Oboje traktowaliśmy ten konkurs jako fajną zabawę i mały sprawdzian naszej twórczości. Jednak nie spodziewaliśmy się tak niesamowicie pozytywnego odbioru wśród naszych bliskich oraz ich znajomych. Ilość lajków przerosła nasze oczekiwania. Co prawda jury podjęło inną decyzję co do głównych nagród, ale jakby przeczuwając naszą potrzebę posiadania książki rozszerzyli konkurs o nagrodę publiczności (ilość lajków), w której udało się zdobyć pierwsze miejsce…
Za co bardzo, ale to bardzo Wam dziękujemy. A w szczególności Marii Dobrzańskiej.
GO GO GO... BO4GO

3…2…1…START!!! Wreszcie pierwszy post. Miał być blog a powstał BO4GO ;)
Zaczynamy od wrzucenia kilku zdjęć związanych z tym co nas kręci… jeśli chodzi o Bohdana to kręci "Go"…wiele rzeczy, ale będzie okazja jeszcze o nich wspomnieć…
Na razie zostańmy przy dwóch -> Gosia i fotografia.
Nie jest to jakaś tam "zwykła" fotografia wielce wypasionym sprzętem, o nieeee, Bohdan postawił sobie poprzeczkę ciut wyżej, postanowił, że wszystkie zdjęcia jakie tu zobaczycie są, będą zrobione i obrobione urządzeniami mobilnymi, takimi jak: iphone, ipad (iphonografia). Jak możecie się domyślać wiąże się to z wieloma utrudnieniami, a raczej wyzwaniami…
Gosię natomiast kręci tylko Bohdan. Shopping, miłość, seks, styl, muzyka, pudelek, pomponik i wszystkie inne dziwności są tylko przy okazji… przynajmniej tak się wydaje Bohdanowi.
Już niedługo pierwszy tematyczny post na naszym BO4GO

















