ŚWIATOWY DZIEŃ BLOGERÓW?
MEETING OF STYLES 2012 W LUBLINIE
![]() |
Bo(hdan) 4 Go(sia) |
"Lubelski Festiwal Graffiti" oraz "Meeting of Styles", połączenie dwóch takich imprez zmalowało Lublin na kolorowo. Artyści jemowali przy użyciu farby w sprayu, dokonując przemiany wcześniej pomalowanych na czarno murów w Lublinie. "Meeting of Styles", który odbywał się w okolicach Globusa w dniach 25 - 26 sierpnia jest już kolejną imprezą organizowaną w Lublinie. To prawdziwe, międzynarodowe święto graffiti w polskiej odsłonie. Cieszy nas fakt, że wsparcie między innymi Miasta Lublin daje legitymację na rozpowszechnianie tej sztuki, wychodząc spod mostów i opustoszałych domów. Coraz częściej można zobaczyć przemyślane, wkomponowane i zaprojektowane graffiti jako element architektury krajobrazu.
Ciężko byłoby nie wykorzystać takiego zawodowego tła do naszej sesji, która dziś wyjątkowo w odsłonie nie tylko damskiej. Podczas naszej sesji spotkaliśmy również pana Krzysztofa, który robił reportaż z tego wydarzenia wykonując trudną pracę fotografa. Namawiał nas również na "after party", które odbywało się w Domu Kultury z całą załogą "Meeting of Styles" i zapewne było równie kolorowo jak ich kolorowe prace.




HIPSTER-SKI DŻEM W KULTURALNYM DOMU
Jak smakuje „DŻEM SESZYN” w Domu Kultury wśród lubelskich hipsterów?
Za sprawą takich ludzi jak: Grzegorz Kuligowski, Krzysztof Kawałko, Michał Przybyła, Konrad Biliński i wielu innych zawodowych muzyków wieczór smakował wyśmienicie i przeniósł nas w klimat zza oceanu prawdziwych koncertów klubowych największych gwiazd popkultury takich jak: Michael Jackson, Justin Timberlake, Genesis.
„Dom Kultury” i jego nastrój, do tej pory nie spotykany w Lublinie przybliża nas do takich wydarzeń jak „jam session”, które wcześniej zarezerwowane było głównie dla hermetycznego grona muzyków. Impreza ta odbywa się co środę i odnoszę wrażenie, że z tygodnia na tydzień rozkręca się coraz bardziej, co prawda moje serce zabije mocniej przy występach Bohdana i Marii, do których w tajemnicy się szykują… ale nikomu ani słowa.
Oprócz słuchania i kosztowania muzyki granej na żywo przez znakomitych artystów byłam również pod wrażeniem przesympatycznej rozmowy z Piotrem Oszustem (u którego Bohdan parę godzin wcześniej „montował” swoją fryzurę) i jego przyjacielem Łukaszem. „Brak stylu to jeszcze nie styl” powiedział Piotr, rozważając wspólnie z nami fenomen Hipsterów. Hipsterzy za punkt honoru stawiają sobie oryginalność, tylko jak utrzymać oryginalność wśród samych oryginałów;) Sama nie do końca rozumiem o co chodzi w tym ruchu, który stając się modny zaprzecza swojej ideii, ale cytując słowa, które padły wczoraj z ust Pana Oszusta: „życie jest zbyt krótkie by źle wyglądać” wolę więc skupić się na naszej kulturalnej sesji.
- Kurtka: atmosphere
- T-shirt: second hand
- Leginsy: atmosphere
- Buty: h&m